Ta rywalizacja ma zupełnie inny wymiar – pozytywny i przyjacielski – o swimrunnie opowiada Marek Szymczak
Marek Szymczak to finisher wielu zawodów biegowych ultra na dystansach do 150 km, triathlonowy rekord startowy to 290 km. Nam opowiada jak rozpoczął przygodę ze swimrunnem, dla kogo jest swimrun i co jest najtrudniejszego w tej dyscyplinie sportu! Zapraszamy do lektury.
Swimrun zdobywa coraz szersze grono miłośników na całym świecie, również w Polsce. Kolejni zawodnicy chcą spróbować swoich sił w zawodach. Dla kogo jest swimrun?
Dla każdego kto potrzebuje oryginalnych wyzwań, chce przeżyć coś fajnego, sprawdzić siebie w zespole, no i oczywiście ścigać się z innymi. Swimrun jest dla każdego, kto w sportowej rywalizacji ceni przyrodę i przygodę bardziej niż tłoczną miejską przestrzeń. Zapewne najliczniejszą grupę swimrun’erów stanowić będą triatloniści, którzy doświadczą tutaj podobnych emocji do znanych sobie ze startów zwłaszcza w górskich, ekstremalnych wydaniach. Szybko docenią też porażającą łatwość logistyczną w startach zagranicznych – nie potrzeba przecież roweru!
Co Twoim zdaniem decyduje o wyjątkowości tej dyscypliny?
Zawsze są to przepiękne trasy, duży stopień trudności na długich wyścigach, kameralny klimat imprez (Jeszcze! I taki moim zdaniem zostanie na długo), współpraca partnerów i przygodowy charakter wyzwania.
Czy swimrun wymaga specjalnych predyspozycji fizycznych lub psychicznych?
Na długich dystansach, podczas 5-6 h wyścigu dla czołówki zawodników TAK, jak we wszystkich sportach wytrzymałościowych ta dyscyplina wymaga bardzo dobrej kondycji fizycznej i „mocnej” głowy. Dystanse sprinterskie nie wymagają specjalnego przygotowania, oczywiście poza podstawowymi sprawnościami pływacko-biegowymi.
Co jest najtrudniejszym elementem zawodów w formule swimrun?
Jest tego sporo. To między innymi wielokrotna naprzemienność dyscyplin, a tym samym zmiany środowiska, w którym poddajemy się dużemu wysiłkowi, warunki pogodowe, często trudne technicznie trasy biegowe z dużymi przewyższeniami, niebezpieczne wejścia do wody i wyjścia z etapów pływackich np. wychładzamy się w wodzie 12-14 stopni (9 odcinków, łącznie 9 km, najdłuższy odcinek 3 km) zmagając się z wiatrem, falą i morskimi prądami, po chwili biegniemy w temp. 20 stopni (10 odcinków, łącznie 32 km, najdłuższy odcinek ponad 12 km), pokonujemy przewyższenie 1100 m, na słońcu w pełnej ekspozycji i na dodatek w piance pływackiej, narzutce startowej i niekiedy w czepku, którego nie można zgubić i tak 6-7 godzin. Jeśli miałbym jednak wskazać jeden najtrudniejszy element, to dla mnie zdecydowanie odpowiedzialność za partnera i umiejętność przedłożenia bezpieczeństwa ponad swoje sportowe ambicje.
Czy uważasz, że kluczem do sukcesu w zawodach swimrun jest znalezienie odpowiedniego partnera?
Tak, współpraca partnerów w swimrun’ie jest kluczowa, zupełnie inna niż np. podczas Biegu Rzeźnika, którego ukończyłem w parze męskiej. Podczas biegu w parach masz 2 zadania: wsparcie mentalne partnera w razie potrzeby i nawigowanie z równoczesnym pilnowaniem tempa (w parze mieszanej może dojść jeszcze element wsparcia fizycznego np. holowanie) – to wyścig 2 osób i koniecznie zbliżonym poziomie wytrenowania. W swimrun’ie role są przewidywalne i rozdzielone już przed wyścigiem, poziom umiejętności może być różny (dobra pływaczka holująca partnera w wodzie i mocny partner holujący partnerkę na biegu to recepta na najwyższe pozycje open, co pokazał np. zeszłoroczny norweski Rockman – 2 miejsca na pudle open to pary mieszane, w tym najwyższe!) – to wyścig nie 2 osób, a jednego. Ciekawe jest to, że we wszystkich moich dotychczasowych startach w parach czy to w swimrun’ie z Jędrkiem Maćkowskim, Dominiką Sosnowską i Joanną Garlewicz, jak we wspomnianym Rzeźniku z Jackiem Rubikowskim nigdy nie odbyliśmy nawet jednego wspólnego treningu przed zawodami, a mimo to każdy ze startów był dla nas ogromnym sukcesem i kończył się na wysokich pozycjach.
To co w życiu robimy i czym się interesujemy często rozpoczyna się całkiem przypadkowo. Czy tak było również w przypadku Twojej przygody ze swimrun, jak ona się rozpoczęła i jak to się dalej rozwinęło?
Tak było i w moim przypadku. Latem 2016 r. zostaliśmy wraz z Arturem Kurkiem jako team zaproszeni przez organizatorów Swimrun Solina do przetestowania trasy. Poza mną na starcie tego koleżeńskiego wyścigu stanęło jeszcze kilku wariatów z doświadczeniem w ultra przygodach m.in. Joanna Garlewicz, Dominika Sosnowska, Jędrek Maćkowski, Bartek Czyż, no i tak to się zaczęło – wpadłem jak śliwka w kompot. Rok później kolejny przypadek zadecydował o starcie, tym razem oficjalnie i w dodatku w bardzo trudnych i prestiżowych zawodach Rockman Swimrun w parze z Jędrkiem Maćkowskim, który zgłosił się do mnie 2 tyg. przed startem, gdy jego partnerka startowa Iwona Turosz doznała kontuzji i jej start był niemożliwy. Najciekawsze jest to, że Iwona proponowała mi wspólny start na tych zawodach już 2 lata wcześniej, ale wtedy nie wiedziałem jeszcze co to jest swimrun i niestety odmówiłem…Kolejny raz nie zastanawiałem się nawet przez moment, tylko sprawdziłem kalendarz! Obecnie rozwinęło się wszystko tak, że startów jest więcej, a mi sprawia to coraz większą frajdę.
Swimrun to sport wytrzymałościowy i wymaga specjalnego treningu. Jak wyglądają Twoje przygotowania do startu w zawodach?
Nic szczególnego – biegam, pływam i kręcę na rowerze, realizuję trening przygotowujący do startów triathlonowych i tyle.
Jest coraz więcej wyposażenia dedykowanego zawodom swimrun. Z jakiego sprzętu korzystasz podczas treningu i startu? Nie chodzi o konkretne marki, tylko ogólnie o akcesoria i na co należy zwracać uwagę przy ich wyborze?
Podczas treningu to chyba tylko więcej pływam w łapkach (koniecznie trzeba dobrać odpowiedni rozmiar). Na starcie natomiast mam piankę swimrun’ową (krótkie nogawki i krótki rękaw, które obciąłem sam), wkładki wypornościowe na piszczele, bo super odciążają nogi w butach, buty koniecznie łatwo odprowadzające wodę i z przyzwoitym bieżnikiem, okularki pływackie z szerokim polem widzenia i fotochromatyczne, bo pogoda jest zmienna, czepek neoprenowy na „zimne” starty, łapki pływackie duże i jasne żeby móc rozpisać na nich np. wszelkie informacje o etapach, koszulka startowa z kieszeniami dedykowanymi do flaska z płynem, żele i inne przedmioty wyposażenia obowiązkowego jak mapy, bandaże itd., zegarek z GPS i kompasem mierzący długość etapów, obowiązkowo gwizdek, linka holownicza, pas techniczny do holowania.
Swimrun to naprzemienny bieg i pływanie, który z etapów preferujesz?
Każdy.
Co Ci daje swimrun?
Nic, po prostu jest fajnie. Wszyscy swimrun’erzy to świetni ludzie, jeszcze się nie zawiodłem na żadnych zawodach. Ta rywalizacja ma zupełnie inny wymiar – pozytywny i przyjacielski. Takie wrażenia mam też oczywiście na startach biegowych czy triathlonowych, ale to coraz rzadsze niestety.
Dziękujemy za rozmowę!
Marek Szymczak – największe sukcesy w liczbach: 1 m-ce Swimrun Poland Solina Otillo Merit Race kat. MIX, 2 m-ce Swimrun Wióry kat. MIX, 15 m-ce Rockman Swimrun Otillo Merit Race kat. MEN, 3 m-ce OPEN Bieg Wielkoluda 70 km, 2 m-ce AG ½ IM Zaporowy Triathlon, 2 m-ce AG ½ IM Tatraman, 4 m-ce OPEN Harda Ultimate Triathlon Challenge, 3 m-ce AG ½ IM Energy Triathlon Lidzbark, 8m-ce OPEN bieg Łemkowyna Ultra-Trail 150 km.